Strażacy polewają wodą ulice w Dąbiu. Mieszkańcy Dąbia sprzątają wokół swoich domów. Mężczyźni układają kostki słomy na zakręcie ulicy. Mężczyźni przewieszają przez ulicę transparent z napisem „Premia”. Mężczyzna ustawia tablicę informacyjną. Mieszkańcy Dąbia oczekują na kolarzy. Kolarze na ulicach Dąbia.
00:00:00:01 | Napis: „WIELKI DZIEŃ W DĄBIU”, w tle miasteczko Dąbie. |
00:00:03:00 | Miasteczko Dąbie. Strażacy polewają wodą ulice. |
00:00:14:02 | Mieszkańcy Dąbia. Mieszkańcy sprzątają wokół swoich posesji. Rozwieszanie plakatu. |
00:00:39:04 | Mężczyźni układają kostki słomy na zakręcie ulicy. |
00:00:41:16 | Mężczyzna z drabiną idzie przez ulicę. Układanie kostki słomianej wzdłuż ulicy. |
00:00:47:00 | Mężczyźni przewieszają przez ulicę transparent z napisem „Premia”. |
00:01:00:06 | Tablica informacyjna „Premia 1 km” na przyczepie traktora. Mężczyzna ustawia tablicę informacyjną przy drodze. |
00:01:11:12 | Mężczyzna podpisuje dyplom. |
00:01:20:13 | Mieszkańcy Dąbia czekają na kolarzy. |
00:01:34:21 | Kolarze na ulicach Dąbia. |
00:01:53:18 | Plansza końcowa: „Produkcja: WYTWÓRNIA FILMÓW DOKUMENTALNYCH”. |
Jak nie ma pożaru, strażacy i tak się nie nudzą. Właśnie skrzętnie oczyszczają przedpole w śródmieściu Dąbia. 2300 mieszkańców, 46 kilometrów do Kutna, 150 do Poznania. Zresztą nikt się tu dziś nie leni, społeczeństwo udowodni, że jest schludne, pracowite, dobrze zorganizowane i w ogóle zasłużyło na to, by mieć gości z zagranicy. Żeby się przyjezdni, odpukać, nie poprzewracali i, broń Boże, nie potłukli, trzeba im wymościć krawężniki. Lepiej nie myśleć, co by to było, gdyby akurat tu, w Dąbiu, tak jeden na drugiego, tuż przed premią. Należy też gości uprzedzić, na rogatce pokazać, że to już tu, że tylko kilometr. Podpisać to i owo lepiej już teraz, potem można nie nadążyć. To ważna czynność, tak się przechodzi do historii. No i spokojnie czekamy. Są wszyscy? Uwaga, liczymy: 200 osób, 300, 500. Wreszcie są! Pedałują! Pędzą! Czy oni oglądają nasze miasto? Finisz, finisz! Gołębie lecą. Wrona wygrał! Pojechali. Może kiedyś jeszcze wrócą?