Defilujące oddziały wojska. Powitanie premiera Ghany. Premier schodzi trapem ze statku. Premier wita przybyłych na uroczystość powitania. Premier odjeżdża samochodem.
00:00:00:09 | Napis: „Powitanie”. W tle maszerująca kompania honorowa. |
00:00:03:04 | Kompania honorowa maszeruje przed elitą Ghany zebraną podczas uroczystego powitania premiera powracającego z Londynu. |
00:00:27:07 | Kwame Nkrumah schodzi ze statku. |
00:00:30:07 | Żona wita męża. |
00:00:40:20 | Uroczyste powitanie premiera. |
00:01:00:02 | Premier wita się z osobami przybyłymi na uroczystość. |
00:01:17:00 | Premier odjeżdża samochodem. |
Nasz operator zawędrował aż do Ghany, młodej republiki murzyńskiej w Afryce Zachodniej. W porcie Takoradi zebrała się cała miejscowa elita, ministrowie, przywódcy plemion, wpływowi czarownicy. Strojów, a zwłaszcza biżuterii, mogłyby pozazdrościć warszawskie elegantki. Po dłuższej wizycie powraca z Londynu premier rządu i przywódca Ghańczyków doktor Kwame Nkrumah. Pierwsza oczywiście żona. Tak samo pod każdą szerokością geograficzną. Stary zwyczaj wymaga, aby drogę pokropić wódką. Złe duchy nie będą miały dostępu. Dobry zwyczaj, może warto przenieść go do nas? Premier Nkrumah w ciągu swego krótkiego urzędowania zdobył uznanie nie tylko w swym kraju, lecz w całej Afryce. Republika Ghany chce połączyć nowoczesność ze starą murzyńską tradycją. Naczelnicy każą jeszcze bić w tam-tamy, ale przekazują nimi depesze polityczne. Afryka naprawdę przestaje być nieznanym, dzikim kontynentem.