Dzwonek szkolny. Korytarz, uczniowie wybiegają na przerwę. Uczennice. W klasie szkolnej uczniowie naśladują nauczycieli. Grono pedagogiczne. Nauczyciel z globusem. Obchody Dnia Nauczyciela. Młodzież wręcza nauczycielom kwiaty.
00:00:00:19 | Napis: „Duża przerwa”. Dzwoniący dzwonek. |
00:00:06:03 | Uczniowie wybiegają z sal na przerwę. Gromadzą się, spacerują, rozmawiają, śmieją się. |
00:00:30:05 | Powtórka gramatyki łacińskiej. |
00:00:42:09 | Uczniowie przedrzeźniają swych nauczycieli. |
00:00:54:01 | Grono pedagogiczne w pokoju nauczycielskim. |
00:01:18:14 | W klasie nauczyciel poprawia na tablicy swoją karykaturę podpisaną „Zoro”. |
00:01:31:09 | Wręczanie kwiatów z okazji Dnia Nauczyciela. |
Duża przerwa. Głęboki oddech przed następnymi lekcjami. „Może będzie pytał”, a tu się nic nie pamięta. Podobno taka lalka w XI klasie przynosi dobre stopnie. Panie i panowie, uwaga, oto on. Gramatyka łacińska, jedna z katastrof żywiołowych. Chyba, że chodzi o odmianę słowa „kocham”. Tego, koledzy, poznajecie? Nauczyciele w czasie przerwy nie naśladują swoich uczniów, nie wykpiwają ich, choć nie byłoby to może takie trudne. W pokoju nauczycielskim totalna mobilizacja do walki z dwójami. Każdy ma swój własny pogląd na pedagogikę. A każda klasa ma swój własny pogląd na pedagogów. Oczywiście błąd ortograficzny. Nasz Zorro ma poczucie humoru. Panie profesorze, prosimy nas dzisiaj nie pytać. Dziś cała Polska dziękuje swym nauczycielom. Przede wszystkim za niewyczerpaną cierpliwość. A za 20 lat na zjeździe szkoły spotkają się znowu wszyscy wychowawcy i wychowankowie, żeby powspominać kochaną starą budę.
Kto wie, czy wprowadzona w 1961 r. reforma szkolnictwa ‒ zamieniająca jedenastoklasowy system nauki na osiem klas szkoły podstawowej i czteroletnie liceum ‒ nie była pierwszą z serii znaczących manipulacji, które finalnie doprowadziły do całkowitego rozstrojenia polskiego systemu oświaty. Faktem jest, że piętnaście lat po wojnie szkoła postrzegana była przez całe społeczeństwo jako droga awansu, szansa na poprawę warunków życia oraz – co ważne – dobrodziejstwo przemian ustrojowych, które zapewniły równy dostęp do edukacji dla wszystkich. Zawód nauczyciela cieszył się wtedy powszechnym szacunkiem i wysokim statusem, a szkoła była miejscem nie tylko zdobywania wiedzy, ale też respektowania norm i przestrzegania kultury bycia, wyrażającej się w tak podstawowych regułach jak np. noszenie mundurków szkolnych z tarczą przypiętą do rękawa. Podjęta w 1958 r. przez Gomułkę inicjatywa wybudowania tysiąca szkół na tysiąclecie państwa polskiego otworzyła przed oświatą szansę rozwoju: równolegle z nowoczesną infrastrukturą podstawówek przez dwie następne dekady będzie się rozwijał system kształcenia ustawicznego w modelu wieczorowym, pozwalający tysiącom Polaków na zdobycie lub uzupełnienie wykształcenia. W czasach PRL, mimo niezaprzeczalnej ideologicznej indoktrynacji uczniów kryjącej się zwłaszcza w programach języka polskiego, historii i tzw. wychowania obywatelskiego, nauczyciel miał czas i chęci, by każdego traktować indywidualnie i z troską, co lekkim i dowcipnym komentarzem wyraził rzadki w Kronice gość – reporter i varsavianista, redaktor popularnego tygodnika „Przekrój”, Olgierd Budrewicz. (MKC)