Historia nieszczęśliwego romansu aktorki Teatrów Rządowych Marii Wisnowskiej z rosyjskim oficerem Barteniewem.
Alfred Runicz, rotmistrz huzarów jest zaręczony z córką Pawła Lenina, prezesa teatrów miejskich w Warszawie. Do nowej premiery prezes angażuje Lolę Wirską, znaną artystkę, piękną kobietę, która słynie z licznych romansów. Dotychczasowa gwiazda teatrów miejskich, Helena Horska, nie zgadza się grać roli drugoplanowej i przestrzega swoich kolegów przed intrygami konkurentki. Alfred Runicz, który poznaje Lolę u prezesa, zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Lola uwodzi go. Spędzają ze sobą coraz więcej czasu. Jednocześnie flirtuje z Jerzym Kierskim, który obdarowuje ją kosztowną biżuterią. Prezes Lenin też nie pozostaje obojętny na jej wdzięki. Zgadza się na wysokie honorarium, które może zrujnować teatralny budżet. Alfred, zakochany w Loli bez pamięci, jest zazdrosny o Kierskiego i innych mężczyzn, którzy dotrzymują jej towarzystwa. Lola bawi się jego uczuciami, żąda, by zerwał zaręczyny z narzeczoną. Tymczasem Horska pokazuje Runiczowi list Loli do prezesa, z którego wynika, że narzeczonym artystki jest Kierski. Zdenerwowany Runicz żąda wyjaśnień. Lola twierdzi, że Kierski zmusił ją do takiej deklaracji. Alfred wyzywa Kierskiego na pojedynek. Zostaje ranny. Dobrowolnie oddaje broń komendantowi garnizonu. Czeka go proces o zniesławienie munduru i oszustwa wekslowe. Alfred chce popełnić samobójstwo. Ojciec Alfreda spłaca jego długi, a narzeczona zapewnia, że wybaczy mu zdradę, jeśli zmieni swoje życie. Wyrokiem sądu Runicz zostaje skazany na więzienie i usunięcie ze służby wojskowej. Ojciec Alfreda i Helena Horska wyjednują u generała-gubernatora ułaskawienie. Runicz dowiaduje się z listu Loli do Kierskiego, że był tylko „zabawką” w jej rękach. Zaprasza Lolę na wystawną kolację. Pod wpływem alkoholu zdradza, że wie wszystko o jej intrygach. Zabija ją strzałem z pistoletu.
„Polski film, polskie zdjęcia, polski autor scenarjusza, nieujawniony na afiszu. Rzecz dzieje się za kulisami teatrów warszawskich nietylko smutnej, ale rozpaczliwie smutnej pamięci, kiedy to w gabinecie prezesa teatrów zasiadali pp. Herszelmany, Małyszewy itp. Kiedy polskie aktorki przyjaźniły się z córkami i żonami prezesów, panów wszechwładnych ich życia, zmuszone przez intrygi zakulisowe; kiedy polskie aktorki upijały się z rosyjskimi oficerami. Jakże to dawno było, a jak niedawno! I patrząc na tę naszą hańbiącą przeszłość, na całą ohydę wyuzdanego środowiska, fałszowanych weksli, »idealnej« córki błagającej ojca, aby zerwał z aktorką, dla której wszyscy się gubią, na mundury rotmistrzów – Bartenjewów, zabijających kokoty-aktorki, zastanawiamy się, czy zaszła istotna potrzeba, aby sięgając po temat do tych czasów, tak chętnie pragnęlibyśmy już ze swej pamięci wymazać i oszczędzić ich widoku młodemu pokoleniu. I czy warto było dać temu tematowi takie śliczne, a drogie sercu naszemu zdjęcia teatrów, ogrodu Saskiego itd., teatr był wszak jedyną ostoją polskości naszej; taką świetną grę naszych artystów: p. Sulimy, której talent i sylweta doskonale nadaje się do gry kinowej, p. Hryniewiczówny, Owerły i Węgrzyna, świetnego w roli rotmistrza? Czy nie lepiej sięgnąć do skarbnicy mistrzów naszych dawnych i nowych i inscenizować arcydzieła literatury za przykładem zachodu, skoro mamy po temu wszystkie dane: i wytwórnie doskonałe, i autorów scenarjuszów, i artystów wybitnych. I dlaczego wreszcie ten upokarzający tytuł »Ludzie bez jutra«?”
„Kurjer Polski”, 1921, nr 314.
Jeden z wczesnych polskich filmów niemych. Dzięki sensacyjnemu odkryciu filmu kilka lat temu w Bundesarchiv w Niemczech, dzieje kinematografii naszego młodego niepodległego państwa mogą być dziś lepiej poznane.
Atutem filmu jest sensacyjna fabuła, oparta na żywej wówczas, pochodzącej jeszcze z czasów zaborów, autentycznej historii nieszczęśliwego romansu warszawskiej aktorki Marii Wisnowskiej z rosyjskim oficerem Barteniewem, który z zazdrości zastrzelił w swoim mieszkaniu młodą, dobrze zapowiadającą się artystkę Teatrów Rządowych. Co ciekawe, w filmie znajduje się kilka warszawskich plenerów.
Film, który zrealizowano w 1919 roku, wszedł na ekrany po wielu poprawkach, dopiero w 1921 roku. W roli rosyjskiego oficera wystąpił Józef Węgrzyn, jeden z najciekawszych polskich aktorów I połowy XX wieku. W roli jego kochanki wystąpiła Helena Bruczówna, gwiazda teatru i filmu, dla której była to ostatnia rola filmowa w rodzimej kinematografii przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych.