Budapeszt ‒ Warszawa

To nie Marszałkowska, choć tłoczno tu od polskich furgonetek, dużych i małych fiatów. W zamian kupujemy od Węgrów znakomite Ikarusy, którymi podratowaliśmy masową komunikację po nieudanym interesie z Berlietem. Renomowana firma z Csepel staje się naszym stałym partnerem. Na podwoziu Ikarusa Jelcz zbudował prototyp autobusu, który sprawdza się na budapeszteńskich ulicach. Jedenaście tysięcy ton maszyn i urządzeń dostarczył Chemadex na budowę polskiej supercukrowni w Kabie koło Hajdúszoboszló. Nasi budowniczowie spisali się dobrze. Kontrolowana przez wrocławski komputer fabryka pracuje bez zarzutu. A w naddunajskiej miejscowości Paks tysiąc polskich specjalistów pracuje na budowie atomowej elektrowni. Podjęliśmy się prac budowlanych i montażowych, instalujemy też aparaturę kontrolno-pomiarową. Pierwszy reaktor jest już gotowy. Współpracę gospodarczą wspierają stare nici wzajemnej sympatii i częste kontakty przywódców. János Kádár, witany przez Wojciecha Jaruzelskiego, rozpoczyna październikową wizytę w Warszawie. Hołd polskim bohaterom przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Rozmowy na szczycie. O tym, co dzieje się na świecie, o wspólnych sprawach, kłopotach i trudnościach, z którymi razem łatwiej się uporać. Przyglądamy się Węgrom, z uwagą obserwując ich gospodarczą reformę. Zaczęli ją kilkanaście lat temu i początkowo też szło im jak po grudzie, ale dziś zbierają już owoce i chętnie wymieniają doświadczenia. Zakłady Mechaniczne im. Nowotki w Warszawie. Spotkanie z załogą i rozmowy o życiu, polityce, pracy. A także o tym, jak sobie wzajemnie pomagać. Choćby tak, jak w przypadku Polkoloru, którego losy z braku twardej gotówki ważyły się długo. Wreszcie przy kredytowej pomocy Węgrów ruszyła produkcja nowej rodziny kineskopów. Budapeszt będzie ich dostawał rocznie 100 tys. Reszta wystarczy dla nas i na eksport.