Ludzie stojący przy stoisku z książkami. Literaci podpisują książki. Przemawia Maria Dąbrowska. Czytelnia dla dzieci. Zamek w Łańcucie.
00:00:01:03 | Napis: „Dni Oświaty Książki i Prasy”, w tle książki na półkach. |
00:00:05:09 | Książki przedwojenne. |
00:00:29:05 | Stoisko z książkami wydawnictw powojennych. |
00:00:46:17 | Ludzie oglądający książki. |
00:00:59:00 | Pisarz Jerzy Pytlakowski podpisuje książki. |
00:01:09:21 | Marian Brandys podpisuje książkę. |
00:01:20:21 | Maria Dąbrowska siedząca za biurkiem. |
00:01:32:10 | Przemawia Maria Dąbrowska: „Tydzień książki przypomina mi, że jednym z pierwszych moich utworów było opowiadanie o tym jak w dzieciństwie czytaliśmy książki. Dzisiaj to szczęście czytania dostępne jest wszystkim dzieciom”. |
00:01:51:03 | Dzieci wypożyczają książki w bibliotece. |
00:02:00:16 | Czytelnia dziecięca w Lublinie |
00:02:17:15 | Grupa dzieci idąca do zamku w Łańcucie. |
00:02:24:01 | Dzieci zwiedzają komnaty zamku. |
00:03:01:09 | Kustosz muzeum pokazuje dzieciom karetę, w której jeździła rodzina Potockich. |
Tu nie potrzeba komentarza, tytuły mówią za siebie. Oto czym karmiono czytelnika w Polsce przedwojennej. Oto jak wyglądała tania książka dla wszystkich. Dzisiaj nasze 80 milionów książek rocznie to najwybitniejsze dzieła literatury polskiej i światowej. Tradycyjny Tydzień Oświaty Książki i Prasy staje się co roku przeglądem naszej rewolucji kulturalnej, umasowienia czytelnictwa i kultury. Kioski z książkami zainstalowane są w fabrykach i zakładach pracy. W tych dniach literaci polscy dedykują swe książki nowym czytelnikom. Znakomita literatka starszego pokolenia Maria Dąbrowska dobrze pamięta inne czasy, czasy izolacji pisarza od ludu, czasy, gdy książka była niedostępnym luksusem. Dzisiaj to szczęście dostępne jest wszystkim dzieciom. Oto jedna z czterech tysięcy wielkich bibliotek publicznych, czytelnia dziecięca w Lublinie. Ile radości w tych kartkach, ile najgłębszych dziecinnych wzruszeń. Własnością całego narodu stały się skarby sztuki i kultury gromadzone przez wieki. Zamek Łańcucki, siedziba rodu magnackiego Potockich, zamieniony został dziś w muzeum. Jedna sala Zamku Łańcuckiego to lata ciężkiej pracy hrabiowskich chłopów. Kustoszem muzeum jest były robotnik folwarczny w majątkach Potockich. Książę Lubomirski pozował osobiście do tej rzeźby amora. Jego chłopi uprawiali swą ziemię takim radłem. By w tej karocy mogli jeździć Potoccy, głodowały dziesiątki chłopskich rodzin. Dziś wspaniale dzieła sztuki przeszły do prawdziwego właściciela – ludu polskiego.