Trębacz gra hejnał z wieży mariackiej kościoła Najświętszej Marii Panny w Krakowie. Plac budowy Nowej Huty. Pochód dożynkowy w Krakowie.
00:00:00:00 | Czołówka: „POLSKA KRONIKA FILMOWA 39/52”. |
00:00:17:01 | Napis: „W szeregach Frontu Narodowego”. |
00:00:21:19 | Trębacz grający hejnał mariacki. |
00:00:26:03 | Panorama Krakowa. |
00:00:29:02 | Chłopi pod Wawelem. |
00:00:43:06 | Chłopi zwiedzają plac budowy Nowej Huty. |
00:01:15:14 | Wiec na krakowskich Błoniach. |
00:01:29:13 | Krakusi grają fanfary. |
00:01:33:11 | Uczestnicy w tradycyjnych strojach tańczą chodzonego. |
00:01:47:11 | Dożynkowy wieniec. |
00:02:02:06 | Bolesław Bierut. |
00:02:50:20 | Trybuna honorowa z przedstawicielami rządu. |
00:02:55:11 | Dożynkowy pochód. |
00:03:48:06 | Bierut pozdrawia zebranych. |
00:03:56:00 | Bierut rozmawia z dziewczynką. |
00:04:04:10 | Idą górale. |
Od setek lat rozbrzmiewa ten hejnał nad prastarym Krakowem. Dzisiaj wita on u stóp Wawelu chłopów polskich, którzy przybyli na tradycyjne święto dożynek. Wita współgospodarzy Polski. Mury Wawelu oglądały wieki naszej historii. Te mury tworzą nową historię ojczyzny. Delegaci chłopscy oglądają budowę Nowej Huty, z podziwem patrzą na potężne fundamenty pierwszego wielkiego pieca. Dziś na własne oczy mogą obejrzeć, jak klasa robotnicza buduje fundamenty socjalizmu w Polsce. Na krakowskich błoniach zebrało się 100 tysięcy chłopów z całego kraju. Fanfary krakusów oznajmiają początek święta dożynkowego. 500 par rozpoczyna chodzonego – ten tradycyjny taniec to chłopski polonez. Do honorowej trybuny zbliża się delegacja z olbrzymim dożynkowym wieńcem. Podhalański chłop z Szaflar, Chudoba składa meldunek gospodarzowi dożynek towarzyszowi Bierutowi. Gospodarz serdecznie dziękuje za powitanie, dziękuje za chłopski trud, za plony dla ojczyzny. „Silny jednością mas pracujących – mówi towarzysz Bierut – naród polski osiągnie swe zadania historyczne, zbuduje nowy, lepszy i sprawiedliwszy ustrój społeczny, socjalizm”. Przed honorową trybuną z najwyższymi dostojnikami państwa rusza dożynkowy pochód. Z dumą idą najlepsi gospodarze, przodujące gospodynie, chłopi spółdzielcy i pracownicy pegeerów. Ulicami Krakowa przechodzi cała Polska – od Karpat po Bałtyk, od Bugu po Odrę. Niełatwy był ten rok, wymagał od chłopów ofiarnej pracy dla ojczyzny. Wsparci przez państwo i partię, przez klasę robotniczą zwyciężyli chłopi skutki katastrofalnej suszy. Wbrew przyrodzie znowu podnieśli urodzaj. Mają dziś powód do dumy, do radości. Inne czasy pamiętają starzy – złe, okrutne czasy chłopskiej nędzy. Minęły i nie wrócą nigdy. Na straży nowych czasów stanął cały zjednoczony, jak nigdy w historii, naród polski.