Kościół w Wolbromiu. Zdjęcie trzech mężczyzn, ofiary, znalezionej broni. Ława oskarżonych. Zeznania księży. Przemawia prokurator. Przemawiają księża. Publiczność oczekująca na ogłoszenie wyroku.
00:00:01:16 | Napis: "Proces zbrodniarzy z Wolbromia". W tle zimowy krajobraz. |
00:00:06:13 | Kościół i plebania na terenie miasteczka. |
00:00:23:11 | Broń leżąca na stole. |
00:00:27:04 | Akta sądowe. |
00:00:38:01 | Oskarżeni siedzą na ławie oskarżonych. |
00:00:42:23 | Oskarżeni księża Oborski i Gadomski. |
00:00:48:02 | Oskarżona Grabińska. |
00:00:51:19 | Oskarżeni Adamus, Łupka, Piwowarski. |
00:01:02:19 | Zeznaje ksiądz Gadomski. |
00:01:19:13 | Zeznaje ksiądz Oborski. |
00:01:47:17 | Zeznają oskarżeni. |
00:01:54:19 | Przemawia prokurator. |
00:02:04:11 | Przemawiają księża. |
00:02:39:20 | Tłumy ludzi przed sądem. |
Wolbrom – nazwa tego małego miasteczka związała się z wstrząsającym procesem, z ujawnieniem ohydnej zbrodni. Plebania w Wolbromiu, gdzie niegodni księża zhańbili suknię duchowną, udzielając poparcia i opieki bandzie morderców. Zamordowanie dziecka, nauczyciela, milicjanta, niezliczone napady, rabunki, gwałty – oto treść aktu oskarżenia. Przed Sądem Wojskowym w Krakowie zasiedli schwytani bandyci. Obok nich ksiądz dziekan Oborski i ksiądz wikary Gadomski. Grabińska – matka dzieciobójczyni, własną ręką podpisała wyrok na syna. Adamus, Łupka, Piwowarski – mordercy i złodzieje. Ksiądz Gadomski miał na plebanii kolekcję broni. Dał bandytom rewolwer, z którego zamordowano 14-letniego Waldemara Grabińskiego dwoma strzałami w tył głowy. Ksiądz Oborski wiedział o przestępczej bandzie. Wiedział, że ma zginąć mały Waldemar. Grabińska przyszła na plebanie po radę. Ksiądz twierdzi, że próbował ją odwieść od zbrodni. Kłamie, i oto przed sądem następuje dramatyczna scena konfrontacji. „Na tobie, Judaszu, ciąży krew mego dziecka!” – rzuca mu w twarz Grabińska. Zeznania oskarżonych ujawniają całą ohydę zbrodni, całą potworność faktu, że ci bandyci cieszyli się poparciem księży, bywali na plebanii częstymi gośćmi. Przemawia prokurator. Obaj księża wiedzieli o przestępstwach, zataili je przed władzami i współdziałali z bandą. A gdy powiadomili o nich swych kościelnych zwierzchników, ci też, wbrew umowie zawartej między rządem a episkopatem, pokryli milczeniem zbrodnię. Kielecki biskup Kaczmarek, który tchórzliwie wysługiwał się hitlerowcom, nie potępił przestępstwa. Episkopat nie odgrodził się od tej ohydy, nie zdjął sukni duchownej z tych, co ją splamili krwią niewinnych. Ksiądz Gadomski w ostatnim słowie pyta, czemu to zwierzchność kościelna, czemu episkopat nie wydał księżom instrukcji, nie potępił bandyckiego podziemia. Proces krakowski wstrząsnął do głębi całym polskim społeczeństwem, wywołał falę oburzenia przeciwko bezpośrednim sprawcom zbrodni i jej moralnym winowajcom.