Przejazd wśród budowanych domów MDM. Scena z desek przy ścianie i śpiewający artyści. Ludzie siedzą wśród rusztowań. Mężczyzna i kobieta śpiewają razem z publicznością. Plac budowy, brawa.
00:00:01:14 | Napis: „M.D.M. śpiewa”, w tle osiedle MDM. |
00:00:18:20 | Robotnicy zgromadzeni na placu budowy. |
00:00:23:16 | Występ artystów na budowie osiedla MDM. |
00:00:26:08 | Robotnicy siedzący na murach budynków. |
00:00:39:16 | Artyści zachęcają publiczność do wspólnego śpiewania. |
00:00:51:18 | Robotnicy śpiewają piosenkę. |
00:01:17:17 | Publiczność bije brawo. |
Znacie na pewno słowa tej najpopularniejszej piosenki warszawskiej. Mówią o takiej właśnie Warszawie jak ta. Do budowniczych MDM przybyli z piosenką artyści „Artosu”. „No, proszę państwa, jeszcze raz, ale wszyscy! Na prawo most, na lewo most, a dołem Wisła płynie, tu rośnie dom, tam rośnie dom z godziny na godzinę. Autobusy czerwienią migają, zaglądają do okien tramwajom. Wciąż większy gwar, wciąż więcej nas w Warszawie, najmilszym z miast”.
Entuzjazm odbudowy był przez lata powszechny. Dziś trudno ocenić, ile w występach na placach budowy było kalkulacji, by zmobilizować murarzy do jeszcze większego wysiłku, a ile prawdziwej przyjemności, jaką władza zapewniała robotnikom. Działania kulturalne sterowane przez Komitet Centralny PZPR i komitety wojewódzkie rzeczywiście sprowadzały artystów pod strzechy. Głód rozrywki był wielki, stąd co najmniej do końca dekady popularnością cieszyć się będą objazdowe zespoły wokalne i taneczne. Zgaduj-zgadule, muzyczne podwieczorki czy rewie piosenki były wówczas lubianymi formami zabawy. Wobec znacjonalizowania kilku powojennych prywatnych teatrzyków i kabaretów, przy wielkim zapotrzebowaniu ze strony publiczności, już za kilka lat organizacją lwiej części imprez kulturalnych w Warszawie zajmie się nowo utworzone przedsiębiorstwo Stołeczna Estrada. (MKC)