Chór na estradzie. Publiczność. Prezydium oklaskujące mówcę.
00:00:01:18 | Napis: "Przyjaźń POLSKO-RADZIECKA", w tle trybuna z członkami prezydium. |
00:00:09:16 | Publiczność na sali. |
00:00:16:18 | Prezydium zjazdu oklaskuje mówcę. |
00:00:19:12 | Publiczność. |
W Warszawskiej Romie obradował zjazd delegatów Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Wzajemne zrozumienie i współpraca obu narodów słowiańskich jest dziś koniecznością dziejową, jest tarczą obronną przeciw zakusom podżegaczy wojennych.
Dni przyjaźni, obchody święta Armii Czerwonej i rocznicy Rewolucji Październikowej, Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, dni filmu radzieckiego – podobne inicjatywy wypełniały rytm życia społecznego w Polsce od lat powojennych. Niezależnie od działań propagandowych, przekonanie o trwałym uzależnieniu politycznym Polski od ZSRR siłą rzeczy utrwalało się w świadomości kilku powojennych generacji. Zadbali o to Rosjanie, którzy już w 1944 roku przejęli pełną kontrolę na wyzwolonych terenach, rozpoczynając faktycznie nową okupację. O stacjonujących w Polsce oddziałach radzieckich kronika – z powodu cenzury – oczywiście nie mówiła, a było to kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Cytowana przez lektora „konieczność dziejowa” sprawi, że aż do 1989 roku PKF nie będzie miała okazji pokazać, że przyjaźń polsko-radziecka miała bardzo wysoką cenę. (MKC)