Zatopiony statek „Hordness". Załoga polskiego statku ratowniczego w trakcie wydobywania statku norweskiego. Ekipa filmowa kręcąca film „Wraki”.
00:00:00:00 | Napis: „HORDNESS”. W tle zatopiony statek „Hordness”. |
00:00:03:18 | Zatopiony norweski statek. |
00:00:13:14 | Polski statek ratowniczy przy wraku. |
00:00:16:20 | Załoga statku ratowniczego. |
00:00:18:11 | Nurek przygotowujący się do zejścia pod wodę. |
00:00:31:21 | Załoga statku ratowniczego podczas podnoszenia wraku. |
00:00:39:21 | Ekipa filmowa w trakcie robienia zdjęć do filmu „Wraki”. Aktor Zbigniew Józefowicz w skafandrze nurka. Operator Kurt Weber z kamerą w specjalnym batyskafie. |
00:01:09:03 | Statki na morzu. |
Zdarzyło się przed kilkoma miesiącami, że norweski statek „Hordness", płynąc nocą do Świnoujścia, nie zauważył boi ostrzegawczych. Co z tego wynikło, widzicie sami. Nieostrożnych Norwegów uratował polski statek „Smok”. Codziennie nurkowie opuszczają się na dno morskie, przygotowując ostateczne wydobycie statku.
A oto inna ekipa pracująca przy tym samym wraku. Ratownicy chcieliby statek wydobyć jak najszybciej, a ci znowu cieszą się z każdego dnia zwłoki. Kto? Oczywiście filmowcy. Na Wybrzeżu powstaje nowy polski film fabularny według popularnej powieści Janusza Meissnera „Wraki”. W tym dzwonie, noszącym nazwę batyskafu, zajmuje miejsce operator filmowy. Jeszcze w tym roku ujrzymy na ekranach film o polskim ratownictwie okrętowym.