Przełom Dunajca, w tle zamek w Czorsztynie. Mężczyzna płucze wełnę owczą w nurcie rzeki. Mężczyźni rozwieszają wełnę do suszenia na słońcu. Naręcza ufarbowanej wełny suszą się na powietrzu. Kobiety podczas tkania kilimów. Wzory gotowych produktów.
00:00:00:10 | Napis: „Kilimy”. W tle zamek w Czorsztynie. |
00:00:03:00 | Mężczyzna płucze wełnę w Dunajcu. |
00:00:13:11 | Suszenie ufarbowanej wełny. |
00:00:39:04 | Kobiety podczas tkania kilimów. |
00:00:53:15 | Gotowe kilimy. |
W Pieninach pod Czorsztynem w wodach Dunajca odbywa się generalne pranie. Ściśle zaś biorąc, płukanie owczej wełny, przeznaczonej do tkania kilimów. Ponieważ zacne owieczki nie odznaczają się dużym bogactwem barw, wełnę trzeba farbować, i to specjalnymi barwnikami. Teraz dopiero baranie kudły gotowe są do najbardziej uszlachetniającej przeróbki, do tkania kilimów. Czorsztyńska spółdzielnia zatrudnia 60 pracownic tego pięknego rękodzieła, mającego setki lat tradycji. Praca nad kilimem wiązanym jest bardzo żmudna. Na cały świat rozchodzą się stąd przepiękne okazy tkactwa ludowego, osiągając w Nowym Jorku ceny set dolarów za sztukę.