Dworzec

Dworzec
Loading the player ...
Full title: Dworzec Gdański. W rok po oddaniu do użytku
Release Date: 1960-05-06
Date of Production: 1960
Duration: 0:01:18
Subject Categories: stolica, społeczeństwo
overview
About the film

Wjazd pociągu. Rozkład jazdy. Podróżni. Hol dworca. Kasy biletowe. Poczta, sklepy i bufet. Restauracja dworcowa. Serwowanie dania, parzenie kawy. Klient. Dekoracje ścian.

Supervisor: Helena Lemańska
Director of Photography: Ryszard Golc
Sound Effects: Marek Lusztig
Subject Number: 3
Object: Dworzec Gdański
Time: 1960
Place: Warszawa
Rights: WFDiF
Sound: mono
Frame Size: 4:3
Colour system: czarno-biały
Sequence description
00:00:00:00Napis: Dworzec. W tle pociąg wjeżdża na stację.
00:00:05:14Rozkład jazdy.
00:00:09:04Podróżni czekający na pociąg.
00:00:14:04Hala dworca. Przechodzi para z dzieckiem.
00:00:22:22Kolejka przed kasą biletową.
00:00:24:18Kasjer przyjmuje pieniądze za bilet.
00:00:29:13Kobieta i mężczyzna wychodzą z poczty.
00:00:31:18Sklepy dworcowe i klienci przed sklepami.
00:00:33:09Bufet. Wędliny na półmiskach. Sprzedawczyni.
00:00:43:09Kobieta i mężczyzna wchodzą do restauracja dworcowej i siadają przy stoliku. Podchodzi do nich kelner.
00:00:53:00Kucharz podaje potrawę na patelni. Kelner zabiera tacę z potrawą.
00:00:59:04Bufetowa parzy kawę i podaje kelnerowi dwie filiżanki kawy.
00:01:08:03Kelner podaje kawę do stolika mężczyźnie czytającemu czasopismo „Dookoła Świata”.
00:01:13:01Malowidła na ścianach restauracji.
hide tab
reader text

Uroczysty przyjazd delegacji z Pernambuco tym razem nam nie grozi. Spóźniony o 180 minut pociąg pośpieszny z Mławy nie budzi irytacji podróżnych. Dziwne miejsce. Dworzec Warszawa Gdańska był w zeszłym roku bohaterem sezonu. Chcieliśmy zobaczyć, jak wygląda w powszedni dzień, bez świątecznej szminki, przemówień i reflektorów. I oto cała prawda o wyrodnym dziecięciu polskiego kolejnictwa. Telefony działają, szkło niepotłuczone, ściany czyste. Bufet dworcowy aż się prosi o tłuste muchy nad baleronem. Nietypowa czystość w restauracji dworcowej przypomina laboratorium, a nie porządny dworzec kolejowy. Zaopatrzenie pod psem - ani wodnistej kawy, ani ciepłego fruktowitu. Wyzywająca grzeczność obsługi nie wymaga komentarzy. I jeszcze to zamiast plakatów „Tęp muchy” i „Karm piersią”.

hide tab